Jest to piękny i zadbany rozdział Opowieści o Alkocholic Division gdzie fabuła ruszy do przodu Okładka: http://img638.imageshack.us/img638/8343 … jownik.jpg
Wszędzie orkowie .... muszę się wydostać . prędko !!! Gonią mnie ..... Umierają wszyscy na mych oczach - Nieeeee !!!!!!!!!!!!!!!!! - Hosedzik Obudził się Z krzykiem - Spokojnie Hose to tylko sen - rzekła Ibizaa - Tak , to tylko sen ... gdzie Sigmar X ? nie ma go w namiocie - zapytał Hosedzik - Pomagają w budowie jutro będzie wszystko gotowe - Rzekła Ibizaa - A i do naszej drużyny doszło 10 robotników chcą pomóc - To dobrze a więc musimy ich uzbrojić - rzekł Hosedzik - To już zrobione - Rzekła Ibizaa - Oni też byli poszkodowani przez orków czyli te same ambicje
- Eh dość ciężki dzień - Mruczał mężczyzna jechał on na koniu był zakryty czarnym płaszczem - mam się pozbyć tych bydlaków z Karczmy a zapomniałem drogi Mężczyżna wyciągnął z Torby na ramieniu mape -Eh nic nie widać w środku nocy - Rzekł mężczyżna - dobrze zrobię jak się zatrzymam , tylko nie mogę nawet rozbić obozu o tej porze trudno przywiążę konia do drzewa i zasnę na trawie. Rankiem mężczyżna wstał i spojrzał przed siebię ujrzał wielki budynek ogrodzony murem . Spojrzał na mapę - To tu dość dziwna sprawa to tu a przysiągłbym ze była to stara zawalająca się karczma Nagle przed Nim ujrzał 2 orków - No pięknie Wyciągnął miecz z pochwy i jdnym machnięciem odciął jednemu głowę . Zrobił salto w tył i wbił miecz w klatkę piersiową drugiemu orkowi - Zaimponowałeś mi - rzekł kobiecy głos z tyłu Mężczyżna odwrócił się - Ibizaa ? - zapytał - A jak że by inaczej - rzekła - co ty tu robisz ? - Pozbyć się tych bydlaków z karczmy ale z tego co widzę dość się zmnieniło to miejsce - Rzekł - Wampsf gdzie ty się podziewałeś tyle lat ? - zapytała - Ah wyruszałem z Niną na pustynie Jarosa gdzie pojawił się Tebis potężny demon śmieci .. zabił Nine ona jednyna znała drogę powrotną utknąłem na pustynii polując na Demona . teraz dostałem tą misje - No To przyszedłeś za późno by już robota wykonana ... - rzekła Ibizaa - A co tu robi ten wielki budynek ? - zapytał Wampsf - Eh , zapalony młodzieniec chcę się pozbyć orków zebrał już drużyne :) myśle ze jest silniejszy nawet od ciebie .. sami orkowie go szkolili - No to dobrze .. zgadnę ty jesteś w tej drużynie - Tak jakby .. - rzekła Ibizaa - Pomagam mu przetrwać może i jest silny ale najpierw robi potem myśli - Ah... a może Pomogę ci ? - zapytał Wampsf - Jak chcesz Młody - Rzekła Ibizaa - Nie nazywaj mnie młodym .. jestem twoim bratem młodszy tylko o 5 lat - Rzekł Wampsf - Ah Młody 16 latek .. świetnie dogadasz się z Hosedzikiem on jest w twoim wieku- Rzekła Ibizaa - Przestań - Krzyknął Wampsf - Dobrze już dobrze ściągnij ten czarny płaszcz bo wyglądasz jak siły mroku i chodź .. a i po tym co zobaczyłam z tą walką z orkami to powiem ci jedno Nina była by z ciebie dumna - Rzekła Ibizaa - Zapewne masz racje , wiesz więcej odemnie o niej przez uczyłaś ją 3 lata walki - Taa , choć poznasz hosedzika - Taa idziemy
Wybaczcie przegadany chapter :)ale to początki trzeba wprowadzić wasz w życie Alkocholic
|